Przekonaj się sam!
Pozostaw wiadomość, a skontaktuje się z Tobą nasz dedykowany doradca.
Wyślij nam wiadomość
0/10000
Pozostaw wiadomość, a skontaktuje się z Tobą nasz dedykowany doradca.
Jeśli wiadomości ze świata cyberbezpieczeństwa śledzisz z podobnym zapałem, co prognozę pogody, to ostatnie raporty firmy ESET mogły wywołać u Ciebie solidne ciarki. Globalny "ESET Threat Report" stawia sprawę jasno: Polska jest kluczowym celem cyberprzestępców, zajmując niechlubne drugie miejsce na świecie pod względem liczby ataków. To nie jest literówka. Jednocześnie drugi, niezwykle ważny raport "Cyberportret polskiego biznesu 2025", przygotowany przez ESET i DAGMA Bezpieczeństwo IT, bezlitośnie pokazuje, dlaczego tak się dzieje. Luka między deklarowaną wiedzą a realnymi działaniami w polskich firmach jest niepokojąco szeroka.
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy blisko połowa polskich firm (48%) odnotowała zwiększoną liczbę ataków, a niemal tyle samo (46%) zauważyło znaczący wzrost ich różnorodności. W praktyce oznacza to, że biznes musi zmagać się z coraz bardziej złożonymi scenariuszami ataków, wymagającymi zarówno lepszych technologii, jak i szybszych reakcji.
Październik, obchodzony jako Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa (ECSM), jest idealnym momentem, aby przyjrzeć się temu, co właściwie dzieje się za kulisami naszych ekranów. Tegoroczna, trzynasta już edycja, której w Polsce patronuje NASK, odbywa się pod hasłem skupionym na człowieku i rosnącej roli sztucznej inteligencji w atakach. Czas zdjąć różowe okulary i zobaczyć, jak wygląda prawdziwe pole bitwy.
Nawet najlepsze systemy ochrony nie zdadzą się na nic, jeśli zawodzą codzienne nawyki pracowników. To właśnie tutaj raport "Cyberportret polskiego biznesu" obnaża największe słabości.
Do tego dochodzi nowe, potężne zagrożenie – sztuczna inteligencja. Świadomość na jej temat jest znikoma. Aż 58% pracowników nigdy nie słyszało o terminie "deepfake", a tylko 28% (wliczając w to ekspertów IT!) brało udział w szkoleniu dotyczącym zagrożeń związanych z AI. Efekt? Niemal co piąty pracownik (19%) przyznał, że udostępniał narzędziom AI, takim jak ChatGPT, dane wrażliwe, w tym informacje finansowe czy dane klientów objęte tajemnicą firmy.
Wyobraź sobie, że tysiące Twoich urządzeń – od lodówki, przez router, po kamerę monitoringu – nagle zaczynają wysyłać bezużyteczne dane w jedno miejsce w internecie. To właśnie esencja ataku DDoS (Distributed Denial of Service), którego celem jest sparaliżowanie serwera ofiary przez zalanie go ruchem.
Niedawno firma FastNetMon poinformowała o udaremnieniu jednego z największych takich ataków w Europie. W szczytowym momencie osiągnął on moc 1,5 miliarda pakietów na sekundę (1,5 Gpps). Źródłem tego cyfrowego tsunami były tysiące zainfekowanych urządzeń IoT oraz popularnych routerów MikroTik, rozsianych po ponad 11 000 sieciach na całym świecie. Atak był tak potężny, że wymierzono go w firmę specjalizującą się... w ochronie przed atakami DDoS. To jak próba staranowania czołgiem fabryki czołgów.
Pavel Odintsov, założyciel FastNetMon, ostrzega, że masowe wykorzystanie sprzętu konsumenckiego do przeprowadzania ataków to coraz poważniejsze zagrożenie. Niestety, wiele polskich domów i firm nieświadomie jest częścią tych globalnych armii botnetów. Ataki DDoS stają się coraz potężniejsze – CERT Orange Polska informuje o rekordowym ataku w maju 2025 roku, który osiągnął ponad 1,3 Tb/s.
Polska to również główny cel ataków typu ransomware. Szczególnym źródłem obaw jest fakt, że ponad połowa badanych ekspertów (54%) spodziewa się, że w najbliższej przyszłości tego typu ataki staną się znacznie częstsze.
Ale zagrożenia dla e-commerce to nie tylko ransomware. Adobe niedawno wydało ostrzeżenie dotyczące krytycznej podatności w platformach Adobe Commerce i Magento Open Source. Luka, nazwana „SessionReaper” (CVE-2025-54236), otrzymała ocenę 9.1/10 w skali CVSS, co oznacza, że jest jak cyfrowa bomba. Błąd w walidacji danych wejściowych pozwala atakującemu na przejęcie kont klientów sklepu.
Firma Sansec, specjalizująca się w bezpieczeństwie e-commerce, oceniła „SessionReaper” jako jedną z najpoważniejszych luk w historii Magento. To pokazuje, jak cienka jest granica między udanymi zakupami a kompletną kompromitacją danych klientów.
Każdy drugi wtorek miesiąca to dla administratorów IT „Patch Tuesday” – dzień, w którym Microsoft wypuszcza aktualizacje bezpieczeństwa. Wrzesień nie był wyjątkiem i przyniósł prawdziwy wysyp krytycznych luk. Ten nieustanny wyścig zbrojeń pokazuje, że nie ma bezpiecznych systemów – są tylko te załatane i te, które wkrótce zostaną zaatakowane.
A jak wygląda polska odpowiedź na te zagrożenia? Niestety, blado. Zamiast budować cyfrowe fortece, często stawiamy płotki z patyków.
To pokazuje, że nawet absolutne podstawy ochrony są w Polsce niedostatecznie wykorzystywane. Na szczęście jest promyk nadziei – cyberbezpieczeństwo to jeden z niewielu obszarów, gdzie firmy nie planują cięć budżetowych, a większość utrzymuje lub zwiększa wydatki, traktując je jako strategiczny priorytet.
Granica między światem cyfrowym a fizycznym jest coraz bardziej zatarta. Najlepszym tego przykładem jest niedawny incydent w Berlinie, gdzie podpalenie słupów wysokiego napięcia przez anarchistyczną grupę odcięło od prądu ponad 50 tysięcy odbiorców. Ten fizyczny atak na infrastrukturę krytyczną pokazuje, co może się stać, gdy celem staną się systemy sterowania.
Równocześnie na poziomie legislacyjnym panuje chaos. Unijna dyrektywa NIS-2 miała poszerzyć grono podmiotów zobowiązanych do wdrażania standardów bezpieczeństwa. Rzeczywistość? Ponad jedna trzecia osób odpowiedzialnych za IT (36%) nie ma pewności, czy ich firma w ogóle podlega nowym regulacjom, co rodzi pytania o skuteczność ich wdrożenia i komunikacji. W niestabilnym środowisku geopolitycznym rośnie też znaczenie cyfrowej suwerenności. Prawie sześciu na dziesięciu specjalistów (59%) preferuje europejskich dostawców technologii, a co druga firma uważa zależność od oprogramowania spoza Europy za potencjalne zagrożenie.
Raport "Cyberportret polskiego biznesu 2025" rysuje obraz firm, które coraz lepiej rozumieją wagę cyberbezpieczeństwa, ale wciąż zmagają się z istotnymi lukami – od codziennych nawyków pracowników, przez niedostateczne szkolenia, po brak pełnego wykorzystania podstawowych narzędzi ochrony. Bezpieczeństwo cyfrowe nie jest kwestią jednego działania czy jednego działu. To system naczyń połączonych, w którym słabość jednego elementu może unieważnić wysiłek włożony w pozostałe.
Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa to doskonała okazja, by podnieść gardę. Zaktualizuj oprogramowanie. Włącz uwierzytelnianie wieloskładnikowe. Nie klikaj w podejrzane linki. A przede wszystkim – zainwestuj w regularne szkolenia dla pracowników. Bo w tej grze nie chodzi o to, czy zostaniemy zaatakowani, ale kiedy. A od naszego przygotowania zależy, czy skończy się na drobnym incydencie, czy na cyfrowej katastrofie.
Źródła:
Przeczytaj również o rosyjskich cyberatakach na Polskę, atakach na polski sektor energetyczny oraz elitarnej grupie APT28, która stoi za wieloma operacjami przeciwko Polsce. Dowiedz się też więcej o dyrektywie NIS2 i jej wymaganiach.
Aleksander
Pierwszy od trzech lat wzrost ataków ransomware, sponsorowane państwowo kampanie wykorzystujące luki w zaporach sieciowych Cisco i pilne aktualizacje dla produktów VMware – witajcie w październiku.
Rok 2025 przynosi rewolucję w cyberbezpieczeństwie, gdzie Sztuczna Inteligencja staje się bronią obosieczną. Najnowsze raporty ENISA i OpenAI ujawniają, jak AI napędza zarówno zaawansowane ataki, jak i innowacyjne metody obrony, redefiniując pole cyfrowej bitwy.
18 listopada internet wstrzymał oddech. Cloudflare, gigant CDN, zamilkł na kilka godzin. To nie był atak DDoS, lecz błąd, który obnażył kruchość współczesnej infrastruktury. Oto dogłębna analiza techniczna tego, jak jedna zmiana uprawnień w bazie danych położyła na łopatki połowę sieci.
Ładowanie komentarzy...